Jeśli ostatnio interesowałeś się zakupem wideorejestratora, pewnie trafiłeś na hasło „60 FPS”, reklamowane jak prawdziwa rewolucja. Brzmi dobrze, ale co to tak naprawdę znaczy – i czy naprawdę tego potrzebujesz? Sprawdźmy w prostym języku, bez technicznego żargonu.
Co to jest FPS?
FPS to liczba klatek na sekundę. Oznacza, ile obrazów kamera rejestruje w ciągu sekundy, aby stworzyć wideo. Większość wideorejestratorów nagrywa w 30 FPS – co już daje płynny obraz. Kamera 60 FPS zapisuje dwa razy więcej klatek, więc teoretycznie obraz powinien być płynniejszy i bardziej szczegółowy.
Zalety 60 FPS
• Płynniejsze odtwarzanie – ruch wygląda bardziej naturalnie, szczególnie przy dużych prędkościach. W razie kolizji łatwiej wychwycić detale.
• Lepsze spowolnienia – przy odtwarzaniu w slow motion nagranie z 60 FPS jest mniej poszarpane niż przy 30 FPS.

Wady 60 FPS
• Większe pliki – szybciej zapełniają kartę pamięci.
• Nie zmniejsza rozmycia ruchu – to zależy od czasu migawki, nie od FPS.
• Ograniczenia nocne – przy słabym świetle rozmycie pozostaje, nawet przy 60 FPS.
• Większe obciążenie kamery – szczególnie gdy działa HDR, może powodować spadek wydajności.
• Nie zawsze potrzebne w dzień – przy dobrym świetle różnica jest minimalna.
• Kompresja – większe pliki wymagają mocniejszej kompresji, co czasem pogarsza jakość.
Kiedy 60 FPS ma sens?
60 FPS sprawdza się tam, gdzie liczy się każdy detal przy dużej prędkości – np. w sportach, nagraniach akcji, czy przy analizie nagrań w zwolnionym tempie. Ale w przypadku wideorejestratora nie nagrywasz filmu akcji – wystarczy, żeby nagranie było czytelne i wiarygodne.
Czy warto kupić kamerę 60 FPS?
Jeśli zależy Ci na bardzo płynnych nagraniach i chcesz analizować materiał klatka po klatce – tak. Ale tylko pod warunkiem, że pozostałe parametry kamery (jakość obiektywu, tryb nocny, HDR) są na wysokim poziomie.
Dla większości kierowców wystarczy dobrej jakości wideorejestrator 30 FPS – nagrania są płynne, nie obciążają karty pamięci i zapewniają pewność w codziennych sytuacjach.